INTERNET, NOWE TECHNOLOGIE, WEBDEVELOPMENT, BADANIE INTERNETU
|
18 STYCZNIA 2010 / TECHNOLOGIE / 24 KOMENTARZY GRACZE ZARZUCAJĄ HIPOKRYZJĘ FIRMIE MICROSOFT |
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Kilka dni temu firma Microsoft uruchomiła stronę
"Nie przerabiam - nie kradnę". Przesłanie strony skierowane jest
do posiadaczy konsoli Xbox 360, którzy przerabiają swoje urządzenia w celu uruchamiania pirackich gier.
Ruch Microsoftu od kilku dni jest szeroko komentowany w polskim internecie.
Dziś do ataku przeszli sami gracze, a konkretnie posiadacze nieprzerobionych konsol i legalnych gier, którzy uruchomili
kontr-stronę "Nie sprzedaję wybrakowanego produktu po pełnej cenie - nie kradnę". Slogan w uszczypliwy sposób zarzuca
firmie Microsoft hipokryzję. Bo z jednej strony firma walczy z piractwem i nawołuje do nabywania oryginalnych produktów, a z drugiej
sprzedaje legalnym nabywcom w Polsce konsole i gry okrojone, bez możliwości gry sieciowej i pobierania dodatków,
za to po pełnej i wysokiej europejskiej cenie. Autorzy strony zarzucają firmie Microsoft, że aby skorzystać
z pełnych możliwości konsoli, są zmuszeni do rejestrowania kont graczy na fałszywe dane osobowe w obcych krajach,
bo na terenie Polski usługa Xbox Live jest niedostępna, ale i tu pojawiają się problemy, bo z powodu blokady regionalnej
nie da się wtedy używać polskich wydań gier.
Zacznijmy do pierwotnej strony Microsoftu, która jest dostępna pod adresem: nieprzerabiam-niekradne.pl ![]() Treść typowa: straszenie posiadaczy przerobionych konsol "karnoprawną ochroną praw autorskich", tłumaczenie że to przestępstwo oraz informowanie piratów że kradną. Pominę tutaj naiwność tego apelu. Microsoft myśli, że piraci są idiotami, którzy nie zdają sobie sprawy że piracąc nie dają zarobić autorom i po przeczytaniu apelu pobiegną do sklepu wymienić pirackie gry na oryginalne. Strona zawiera również wypowiedzi użytkowników konsol - dziennikarzy, którzy zachwalają fakt, że posiadają wersje nieprzerobione i nie korzystają z piratów. W tym miejscu warto przywołać opinie internautów, którzy wytykają Microsoftowi, że dziennikarze z pism o grach otrzymują gry do recenzji za darmo, więc są ostatnimi którzy mogą prawić morały o zaletach legalnych zakupów i wydawaniu ciężko zarobionych pieniędzy na oryginalne gry. Wśród porad na stronie jest także ostrzeżenie, że klient kupujący używaną konsolę podejmuje duże ryzyko, bo nigdy nie wie czy nie była ona używana do pirackich celów i czy nie została zbanowana przez Microsoft (zbanowanie oznacza m.in. zablokowanie dysku twardego). Rada: ryzyko jest zbyt duże, więc lepiej "nabyć konsolę w autoryzowanych sklepach w których można kupić fabrycznie nowe urządzenia". Spełnienie tej rady to marzenie każdej firmy, by ludzie kupowali wyłącznie nowe urządzenia, a używane utylizowali, likwidując problem rynku wtórnego i tych wstrętnych klientów, którzy zamiast dać firmie zarobić - odkupują od siebie urządzenia za małe pieniądze. Microsoft zapomniał jednak, że aby prawić innym o uczciwości, trzeba najpierw samemu być uczciwym, co celnie wypunktowali autorzy strony kontrakcja.pl: ![]() Autorzy strony wytykają firmie Microsoft, że gracze korzystający z nieprzerobionej konsoli i legalnie nabytych gier muszą: - rejestrować konta na fałszywy adres, - pogodzić się z brakiem dostępu do dodatków do gier, które bez problemu mogą pobierać mieszkańcy innych krajów i posiadacze zagranicznych wersji gier, - pogodzić się z tzw. lagami, czyli opóźnieniami w trakcie rozgrywek sieciowych, spowodowanymi koniecznością gry na zagranicznych serwerach, - pogodzić się z okrojonymi możliwościami legalnie kupionych gier, bo nawet jeżeli posiadają wszystkie dodatki, to nie można ich użyć z powodu blokady regionalnej, - pogodzić się z niekompatybilnością dodatków kupionych w Xbox Live Marketplace, które - na przykładzie dodatku do gry Prince of Persia - nie działają z polską wersją gry. Autorzy strony wspominają również, że do konsol wracających z serwisu dołączane są często w ramach uprzejmości zdrapki z abonamentem Gold, którego nie można w Polsce oficjalnie uruchomić. Gracze oczekują od firmy Microsfot jednego: uruchomienia w Polsce usługi Xbox Live, która pozwoli w pełni wykorzystać możliwości konsoli oraz gier:
"Słowem - nie oczekujemy niczego więcej, jak traktowania nas na równi z innymi graczami, mieszkańcami Unii Europejskiej
(której, przypomnę, Polska jest pełnoprawnym członkiem). Traktowania nas z szacunkiem, jak pełnoprawnych klientów,
a nie petentów, których można okraść, oszukać i nazwać złodziejami." Ponieważ oryginalna strona akcji Microsoftu posiadała konkurs, także i na kontr-stronie pojawił się konkurs dla... firmy Microsoft:
"Postanowiliśmy zorganizować konkurs dla firmy Microsoft Polska. Do wygrania rzecz może nie materialna, ale
wymierna - zadowolenie i radość tysięcy klientów. Przegrana zaś, to rzesza niezadowolonych klientów, odpływająca do konkurencji,
czy to już teraz, czy w następnej generacji konsol. Zasady konkursu są proste - wystarczy wprowadzić w naszym kraju oficjalnie usługę Xbox Live oraz umożliwić przerejestrowanie (bez utraty dorobku Gamerscore oraz zakupionych towarów i usług) istniejących kont na prawdziwe dane osobowe ich posiadaczy. Nie trzeba nawet wysyłać zgłoszenia! Wystarczy oficjalny komunikat prasowy, informujący o pełnej dostępności usługi Xbox Live w Polsce." Protest graczy przywraca wiarę w społeczeństwo obywatelskie i prokonsumencką postawę klientów. Przestajemy być tymi którzy "płacą i płaczą". Coraz częściej potrafimy się postawić, wymagając od firm równego traktowania na zasadzie wzajemności. W przyszłości będziemy świadkami częstszych akcji tego typu i to nie tylko w sektorze IT. Firmie Microsoft gratuluję świetnego pomysłu z piętnowaniem piractwa, dzięki czemu wszyscy zainteresowani (także i ja) dowiedzieli się, że konsola Xbox 360 tej firmy oferuje polskiemu graczowi wiele ograniczeń i nieprzyjemności, w przeciwieństwie do konkurencyjnych konsol. Nie ma to jak strzelić gola do własnej bramki, w tej kategorii Microsoft jest dziś niekwestionowanym liderem. Gratuluję również firmie Microsoft świetnego antypirackiego klipu (link), w którym pewien pan opowiada o "wypluwaniu sierści na pizzę", "sfermentowanych kozach z nosa" i ludziach "oblepionych rzygami", którzy "rozmazują [te rzygi] po twarzach i ciałach". I to ma niby być analogia do przerabiania konsol, o czym dowiedziałem się po drugim podejściu do filmu, bo przy pierwszym przerwałem gdy pan mówił o smarowaniu się rzygami. Po obejrzeniu tego klipu na hasło "Xbox 360" przychodzą mi na myśl same nieprzyjemne rzeczy (rzygi i fekalia) i chyba zawsze gdy zobaczę tę konsolę w sklepie przypomnę sobie tę niesmaczną opowieść. Proponuję firmie Microsoft iść za ciosem i przyrównać piracenie Windowsa do zjadania kupy, a piracenie Office'a do życia w smrodzie, bo przecież walka z piractwem uświęca środki. Będziemy wtedy mieli pakiet skojarzeniowy: Xbox - rzygi, Windows - kupa, Office - smród. Zastanawiam się kto pracuje w dziale marketingu Microsoft Polska i czy dostanie premię za wymyślenie i zatwierdzenie skojarzeniowego motywu z rzygowinami. Na koniec dwa cytaty z sieci:
Najłatwiej wszystko zwalić na piractwo. Wypuścić komunikat, że wszystkiemu winni są gracze a my to byśmy bardzo chcieli, ale przez te całe piractwo mamy związane rączki. (...) Pewnie geniusz z Sony Polska pozdrawia "geniusza" z Microsoft hasłem "Chłopaki aby tak dalej. Bardzo ułatwiacie nam walkę o polskiego usatysfakcjonowanego ze swojej konsoli gracza".
Games World
Jeśli jednak powiedziało się A (czyli wprowadziło do Polski konsolę, tłumaczy gry na nasz język, prowadzi akcje marketingowe) to chyba trzeba powiedzieć i B. Jeśli więc opłaca się w Polsce sprzedawać konsolę xbox 360 oraz gry do niej (bo skoro są dostępne w sklepach to rozumiem, że tak jest) to dlaczego nie opłaca się wprowadzić czegoś takiego jak xbox live? (...)
Jako legalny posiadacz i użytkownik produktów MS chciałbym aby firma traktowała mnie tak samo jak graczy z innych krajów. Nie rozumiem jaki wydźwięk edukacyjny mam mieć karanie 50% konsumentów którzy legalnie zakupili gry i konsole?. Stosując metodę kija i marchewki nie widzę za bardzo tego drugiego elementu (bo nie mam absolutnie żadnego wpływu na to czy ktoś kupuje oryginalne czy pirackie oprogramowanie).
Antyweb
Sławomir Wilk
Kontrakcja świetna, tylko czy Microsoft w ogóle zwróci na nią uwagę?
1. Jezeli kupilem konsole to moge ja swobodnie przerabiac,modyfikowac i w niej dlubac - swiete prawo wlasnosci mi to daje - chyba, ze prawo wlasnosci to" jakby nie przestapstwo ". 2. Kolesie -"GRACZE" - maja zaawansowany syndrom bitej zony - zawsze wroca po wiecej, bez wzgledu na polamne zebra, peknieta sladzione czy odbite nerki. Jestem pod calkowitym nie-wrazeniem. Moze poprostu wyrzuccie te smieszne Zboxy za okno??
SPC - możesz przerabiać i modyfikować i dłubać, a MS ma święte prawo zablokować dostęp takiej konsoli do rozgrywek sieciowych na ich serwerach.
spc: Przerobić możesz, ale grać w pirackie gry już nie.
To jest wlasnie polityka Micosoftu - obudzili się wszyscy nagle haha po 5 latach odkad konsola jest na rynku nagle wszystkim sie przypomnialo ze XboX Live w Polsce nie ma.. i nie bedzie. Poza tym XBoX 360 to konsola z trojanem w srodku - jak sie microfostowi nie spodoba twoja konsola zmodyfikuja Ci zdalnie ustawienia - blokujac dostep do dysku. Niezle prawda?
Widać, że ktoś zainspirował się dowcipem o "arystokratach" - http://www.youtube.com/watch?v=tw10xa_xtNg
ile wyniesie odszkodowanie zbiorowe od MS dla użytkowników za wypuszczenie konsoli na licencji sprzecznej z prawem kontynentalnym dającym prawo do kopii? miliard dolarów ? wiecej ? chyba znajdzie sie prawnik do takiej kasy.
Drogie misie kolorowe, znawcy prawa. Art. 118, ust. 2 dotyczy tych przerabiających. Więc przykro mi, ale nie możecie robić z konsolami co wam się tylko podoba. A z pretensjami to można się udać do najbliższego biura poselskiego.
to jest ku.wa przegiecie zeby za najnowsze tytuly na 8 godzin gry placic po 200 zl! i najczesciej sa to gry wcale nie jakies super zaje.iste, a za znane tytuly sciaga sie jeszcze wiekszy haracz bo ludzie kupia bo tytul. do tego jeszcze kaza placic za internet, to tak jakbyscie kupili sobie lodowke i za przechowywanie jedzenia byscie nic nie placili ale juz za uzywanie zamrazalnika tak. Pier.ole MS i jego super konsole - nie posiadam.
Chiny naciskały na Microsoft aby udostępnił wgląd do kodu źródłowego windows, podobno z obawy o własne bezpieczeństwo. Microsoft zgodził się na to bo chciał działać w Chinach i zablokować rozwój jakiegoś azjalinuxa. To było parę lat temu. Rezultat jest taki, że chińscy hackerzy wykradli plany najnowszego amerykańskiego myśliwca, penetrują google i jak sądzę co tylko chcą. Kto wie jakie tajemnice gospodarcze ukradli. A swoją drogą może zamiast kupować Patrioty za astronomiczną kwotę od amerykanów którzy nie chcą nam ich sprzedać, może lepiej kupić chińskie podróbki. Założe się że już je produkują, Taniej, Sprawniej, Więcej.
No! Zastanawiam się nad kupnem synowi konsoli. Teraz wiem już przynajmniej, jakiej NIE KUPIĘ :-) Dziękuję Ci Microsofcie! Ułatwiasz wybory :-)
@Bromba: Drogi misiu w skali szarości, 118 nie ma tu zastosowania, chyba, że nagle zmieniliśmy temat na sprzedaż nośników nieautoryzowanych kopii gier. Jeżeli chodzi o 118^1 to przerobiona konsola nie pasuje do "przeznaczone do obchodzenia", jej przeznaczeniem nadal jest granie. Jeżeli sama możliwość obejścia zabezpieczeń miałaby wyczerpywać 118^1, to idź się zgłosić ze swoim komputerem na policję :)
Zainteresowanym polecam PS3 -świetnie działa, mniej zainteresowanym peceta. Obie opcje mają rozgrywkę po sieci. Naprawdę, nie ma się co męczyć.
Mnie ciekawi jedna sprawa, czy aby nie można się poskarżyć na MS do jakiejś instytucji europejskiej...albo przynajmniej do UOKiK, na nierówne traktowanie polskich graczy względem ich europejskich kolegów...
tez sie zastanawialem co wybrac, M$ ulatwil wybor - ide do sony...
Bromba nie gadaj ludziom głupot, ten paragraf dotyczy zarobkowego handlu plytami czy innymi nosnikami wideo i audio etc. a przerabianie konsol jest koniecznym warunkiem skorzystania z prawa kontynentalnego, które jest nadrzedne w stosunku do umowy cywilnej.Kazdej zresztą.
Miałem kupić xboxa, zmieniam decyzje na PS3. Dzięki za artykuł !
Wszyscy którzy mają jeszcze jakieś wątpliwości weźcie pod uwagę awaryjność Xboxa, tzw RRoD
Już od dawna ten x-box był śmierdzący. Mają do dupy lasery to zastosowali dysk żeby nie zmieniać taniego dostawcy. Kolega po miesiącu gry w Pure już się z nią pożegnał bo porysowana. Po co mi dysk w konsoli do oglądania filmów i muzyki mam komputer. A konsole kupiłem żeby grać ze znajomymi a nie w necie czy trzymać badziew na dysku. Niby dodatki do gier itd. ale wole ich nie mieć a cieszyć się konsolą w 100% dlatego jak wczoraj wziąłem wypłatę kupiłem PS3
http://www.widelec.pl/widelec/1,99759,7443395,AK47_vs_Xbox_360_Elite.html dla fanow xboxa elite :D
Obejrzyjcie filmowe podsumowanie tej zadymy: http://www.youtube.com/watch?v=zaj3fKnNW3g&feature=player_embedded#
tez mialem maly dylemat, gralem na X-ie za granica, ale tam gra z gamestopu kosztuje tyle co dla nas 20-40 zl. jakbym mial wydac 20 zl na gre konkretna, nowa, to bym sie nie patyczkowal nawet o jakiekolwiek przerabianie... szkoda byloby mi czasu skoro to bylaby taka taniocha.
ja uzywalem xboxa... zaliczylem Roooooooda.... kupilem PS3 .... i gram juz rok:)
Co do RRoD'a to xbox nie jest już tak awaryjny jak kiedys teraz maly odsetek konsol lapie RRoD'a. A co do PS3 to też są z ta konsola problemy.
Dodaj komentarz: |