|
Rynek nowoczesnych telefonów rozwija się dynamicznie. Dwa lata temu pojawił się iPhone, w ostatnim roku pojawiło się kilka telefonów z systemem Android firmy Google. Telefony przestały służyć tylko do dzwonienia, stały się także dość wygodnymi urządzeniami do korzystania z internetu. Jednak w odróżnieniu od innych nowoczesnych produktów, które można dostać w każdym sklepie, nowoczesne telefony są towarem reglamentowanym. Aby dostać jeden z nich - trzeba czekać, aż któryś z operatorów podpisze umowę z producentem i sprowadzi telefon do kraju. Niestety, operator otrzymuje wyłączność dystrybucji, co oznacza, że konkurencji nie ma i klient jest zmuszony do przyjęcia warunków narzuconych przez jednego operatora. Klient musi podpisać umowę na dwa lub trzy lata i zapłacić na starcie co najmniej 1200 zł. Zbliżająca się premiera telefonu Droid firmy Motorola, który ma być pogromcą iPhone'a, tak naprawdę niewiele zmieni w układzie sił. Nowoczesne telefony nadal będą niszowym produktem dla gadżeciarzy i fanów technologii, a zwykli użytkownicy - których jest większość - pozostaną przy swoich Nokiach i innych tradycyjnych telefonach.
Śledząc media i internet można odnieść wrażenie, że cały rynek telefonów jest w rękach Apple i Google. Mówi się praktycznie tylko o telefonach tych dwóch firm. Każde wypuszczane przez nich urządzenie jest medialnym przebojem na miarę amerykańskiego filmu. Najpierw telefon owiany jest tajemnicą. Potem pojawiają się spekulacje i przecieki do prasy. Następnie są konferencje prasowe, trailery (reklamy) i wyłanianie dystrybutorów. Na koniec produkt trafia do sieci salonów, tak jak film trafia do sieci kin. Towarzyszy temu medialne show. Jednak gdy człowiek pójdzie do operatora, przeżyje rozczarowanie. Przede wszystkim okaże się, że 99% telefonów w ofercie salonu to dziesiątki zwykłych Nokii, Sony Ericssonów i Samsungów za złotówkę. Stojąc w kolejce widać, że nikt nie kupuje iPhonów. W salonie Play, gdzie podobno jest telefon z Androidem, widać same tanie, zwykłe telefony. Wśród znajomych też nie ma osób posiadających iPhone'a lub Androida. Ludzie idący ulicą też trzymają w ręku zwykłe Nokie i Samsungi. Do tego szef ma Nokię, żona ma Nokię i sąsiadka ma Nokię. Większość klientów nie potrzebuje nowoczesnego telefonu. Owszem, chętnie by go kupili, ale nie w cenie 32-calowego telewizora fullhd, dwóch konsol Playstation 3 czy trzech lodówek (nowy iPhone 3GS kosztuje tyle, co dwie nowe konsole PS3 lub trzy przeciętne lodówki).
Rozwój platformy Android jest nie do zatrzymania. Dużą jednak przesadą jest mówienie, że ten czy inny system zdobędzie rynek. Sposób dystrybucji nowoczesnych telefonów opartych na systemie iPhoneOS i Android powoduje, że nie będzie żadnego zdobywania rynku. Będzie co najwyżej zdobywanie wąskiej niszy telefonów dla fanów technologii. Nie da się zdobyć rynku wypełnionego tanimi, średnio tanimi i drogimi telefonami, oferując telefony bardzo drogie.
Kluczowym momentem dla popularyzacji Androida w Polsce (i nie tylko tu) będzie zmiana zasad dostępu do urządzeń. W normalnej dystrybucji (poza operatorem) ciężko dostać taki telefon, zwłaszcza że firmy typu HTC nie mają przedstawicielstw w Polsce. Dlatego nawet gdy Droid trafi do Polski, normalny człowiek pozostanie przy dziesięciokrotnie tańszej zwykłej Nokii. Spośród moich znajomych tylko jedna osoba posiada iPhone'a, nikt nie ma telefonu z Androidem. Mało kto jest na tyle szalony, by płacić na starcie ponad 1000 zł i wiązać się dwuletnią umową z wysokim abonamentem po to, by mieć telefon z reklamy z minutą rozmowy za 49 groszy, podczas gdy teraz płaci za to samo 29 groszy i to bez abonamentu.
Dopóki nowoczesne telefony od Apple i Google nie przestaną być kosmiczne drogie, dostępne na wyłączność u jednego operatora w drogich taryfach abonamentowych, nie można mówić o żadnym sukcesie. Ich producenci nie wyznaczyli wcale nowych trendów na rynku, a co najwyżej specyfikację w segmencie dla specyficznych klientów, do których nie należą ani zwykli użytkownicy (którzy nie potrzebują tak zaawansowanych telefonów), ani młodzież (której na to nie stać), ani biznesmeni (ci potrzebują telefonu do zwykłych rozmów z dużym limitem minut).
Sławomir Wilk
Komentarze:
Jakub Nietrzeba | 2009-11-10 23:22 |
Jesteśmy dziwnym krajem pod względem telefonii komórkowej. Zostaliśmy "przydzieleni" dawno temu do strefy wpływów nokii, większość ludzi tak właśnie rozumie komórkę (nokia == telefon). Przyznać jednak trzeba, że stosunek cena/funkcje jest w przypadku tej linii telefonów kosmicznie niekorzystny (pamiętam czasy, gdy za to, że nokia ma bluetooth trzeba było dać pięć razy tyle co za siemensa z bluetoothem i aparatem). Trudno się dziwić takim a nie innym cenom telefonów, gdy sami pracownicy salonów, podczas negocjacji ceny zaawansowanego telefonu mówią "swojego kupiłem na allegro". Blackberrowy maniak pozdrawia! Jaki problem zrobić zakup bez umowy? Kupowanie aparatów u operatora to czyste wygodnictwo ot i tyle. Apple zawsze pozostanie gettem snobow - w latach osiemdziesiatych przegrali z bardziej otwarta platforma PC tworzac praktycznie dzisiejszy microsoft - dzisiaj przegraja z najazdem Androidow na urzadzeniach mobilnych
Dodaj komentarz:
|
|
|
|